ZNANA ODPOWIEDŹ
Sądzę, że znam odpowiedź: każdemu, kto ugrzązł w doktrynerskich poglądach behavioryzmu, najzupełniej niewiarygodna musi się wydać relacja Anny M. Sullivan o tym, z jaką łatwością i jak szybko jej uczennica uporała się z na pozór nierozwiązalnym zadaniem wyuczenia się języka słów i tworzenia najtrudniejszych pojęć abstrakcyjnych, dysponując jako jedyną po temu podstawą tylko komunikatem, który wypisywano jej na dłoni alfabetem palcowym. Ten natomiast, kto wie coś niecoś o etologii i zna wspomniane wyżej wyniki współczesnego językoznawstwa, uwierzy bez zastrzeżeń opowiadaniu Anny Sullivan, aczkolwiek niejedno zdumieje go w tej relacji bardziej, niż najwyraźniej samą sprawozdawczynię.Helenę Keller, urodzoną 27 czerwca 1880 roku, Anna Sullivan zaczęła uczyć 6 marca 1887 roku. Do tej pory dziecko bez przerwy niemal siedziało na kolanach u matki, która z miłością starała się zaspokoić jej potrzebę kontaktu przez dotyk.