POCZUCIE WINY BĘDĄCE KARĄ
Niech mi wolno będzie zapewnić, że Ferdynandowi Hichstetterowi zawdzięczam nie tylko afektację w mówieniu. Na ogół nie można oczywiście brać sobie drugiego człowieka za wzór tylko w zakresie niektórych właściwości lub dokonań i zarazem odgrodzić się od niego pod innymi względami. Podstawowa siła wzoru objawia się skutecznie tylko wtedy, gdy afirmujemy go pod każdym względem, zwłaszcza etycznym. Od wzoru, który czcimy, przejmujemy w pierwszym rzędzie normy zachowania socjalnego, obyczaje, jakie we właściwym sensie słowa mieć przystoi. Poczucie winy, będące karą za sprzeniewierzenie się im, jest nader bliskie przykrym doznaniom, które by się stały naszym udziałem, gdyby nas ów człowiek sam na tym przyłapał. Nawet umiarkowana przygana z jego ust może być skuteczną karą, choćby chodziło tylko o sprawy rzemiosła, nie etyki.