Kategoria: Kultura jako system
WIELKIE ZNACZENIE
Muchomor i komar, dąb i człowiek są tak od siebie różni, że znając tylko te „wegetatywne czubki” żywego drzewa genealogicznego niełatwo byłoby wpaść na myśl, iż wyrosły one ze wspólnego korzenia, chociaż tak bez wątpienia było. Właśnie ta zawrotna różnorodność form skłania zasadniczo do posługiwania się desperacką procedurą porządkową czystej typologii. Wielkie znaczenie we współczesnej filogenetyce ma ustalanie: prędkości strumienia cech. Istnieją dobre racje, dla których cechy wspólne dużym grupom można uważać za „konserwatywne”. Jeśli na przykład jak wspomniano na s. 61, jądra komórkowe mają u wyposażonych w nie istot („eukariotów”) tę samą formę, to można zasadnie wnosić, iż jest to struktura bardzo dawna i przeto najwyższej „godności taksonomicznej”.
IM MNIEJSZA GRUPA
Im mniejsza jest grupa taksonomiczna, którą łączy określona cecha, tym na ogół ta cecha jest późniejsza. Pomiędzy najspieszniejszymi a najpowolniejszymi formami filogenetycznej zmienności cech występują wszelkie wyobrażalne formy pośrednie. Czasookresy najspieszniejszych z tych form zmienności graniczą już w każdym razie z miarami czasowymi historycznych procesów kulturowych. Dla przykładu, wiele zwierząt domowych już w erze historycznej zmieniło się tak wydatnie w porównaniu z ich dzikimi formami pierwotnymi, że można je uważać za nowe gatunki.Mimo wszystko szybkość tego najpospieszniejszego z wszelkich znanych nam procesów filogenetycznych tak bardzo ustępuje tempu historycznych zmian kulturowych, że tę różnicę prędkości można wykorzystać dla poznania jednych i drugich.
PEWNE SPOSOBY
Jeśli okaże się, że pewne sposoby poruszania się i pewne normy zachowania społecznego są ogólnoludzkie, tzn., że można je odnaleźć w dokładnie takiej samej formie u wszystkich ludzi we wszystkich kulturach, wówczas wolno nam z graniczącym z pewnością prawdopodobieństwem przypuścić, że są one zaprogramowane filogenetycznie i dziedzicznie ustalone. Innymi słowy: skrajnie nieprawdopodobne jest, by normy zachowań zafiksowane wyłącznie przez tradycję mogły pozostać niezmienione po tak długich okresach czasu. Filogenetyczne zaprogramowanie ludzkich sposobów zachowania zostało tym właśnie trybem wykazane z zaskakującą zgodnością przez dwie dyscypliny na pozór odległe od siebie.
ETOLOGIA PORÓWNAWCZA
Pierwszą z nich jest etologia porównawcza człowieka. Są w tej nauce dobre racje, by przypuszczać, że w sferze emocjonalnej, która odgrywa tak zasadniczą rolę w motywowaniu naszego zachowania społecznego, zawartych jest szczególnie wiele elementów odziedziczonych, zafiksowanych filogenetycznie. W skład wyrazu uczuć, jak to wiedział już Karol Darwin, wchodzi szczególnie wiele wrodzonych, swoistych dla gatunku ludzkiego sposobów ruchu. Wychodząc z tego założenia I. Eibl-Eibesfeldt poddał ruchy wyrazowe (ekspresyjne) człowieka badaniom porównawczym, które objęły wszystkie osiągalne kultury. Eibl-Eibesfeldt sfilmował szereg typowych ruchów ekspresyjnych, których można się spodziewać w określonych, łatwych do znormalizowania sytuacjach jak powitanie, pożegnanie, kłótnia, zaloty, radość, lęk, przerażenie itd.
DRUGA DYSCYPLINA
W kamerze w’budowano przed obiektywem pryzmat tak, że kierunek filmowania był prostopadły do pozornego nastawienia i fotografowani ludzie zachowywali się bez skrępowania. Rezultat był równie prosty jak zaskakujący. Także przy najdokładniejszej analizie zdjęć zwolnionych ruchowe formy ekspresji u Papuasów ze środkowej Nowej Gwinei, Indian Waika znad górnego Orinoko, Buszmenów z Kalahari, Otj-Himba z pastwisk Kaoko, australijskich autochtonów i u dobrze wychowanych Francuzów, południowych Amerykanów oraz innych przedstawicieli naszej zachodniej kultury — okazały się identyczne.Niespodziewanie drugą dyscypliną, która zupełnie niezależnie osiągnęła najzupełniej zgodne z powyższymi rezultaty, jest lingwistyka, tzn. porównawcze badanie języka i jego logiki.
W DYSKUSJI
Kiedyś, w dyskusji na temat ogólnych problemów porozumienia językowego żona moja wyraziła zdziwienie, że w ogóle można tłumaczyć z języka na język. Każdy gorliwy uczeń z całkowitym zaufaniem pyta, jak się np. mówi po japoń- sku czy po węgiersku „już” albo „chociaż”, albo I „wprawdzie”, i dziwi się, jeśli wyjątkowo nie ma w obcym języku ścisłego odpowiednika jakiegoś słowa. Jakoż wiadomo dziś, że wszystkim ludziom wszystkich ludów i kultur wrodzone są pewne struktury myślenia, które nie tylko leżą u podstaw logicznej budowy języka, lecz wręcz określają też logikę myślenia.